WIADOMOŚCI

  • 15.09.2013
  • 8433
Massa: Alonso jest bardziej kompletnym kierowcą
Massa: Alonso jest bardziej kompletnym kierowcą
Felipe Massa ma przed sobą kilka ostatnich Grand Prix w roli kierowcy Ferrari. W przyszłym sezonie jego miejsca zajmie Kimi Raikkonen. Brazylijczyk chce pożegnać się z klasą, dlatego chwali m.in. Fernando Alonso.
baner_rbr_v3.jpg
Felipe Massa jest zdania, że Fernando Alonso był najlepszym zespołowym kolegą z jakim przyszło mu jeździć. Według Brazylijczyka nawet Michael Schumacher nie był tak perfekcyjny jak Hiszpan. 7-krotnemu Mistrzowi Świata Massa partnerował tylko przez jeden sezon.

„Zawsze miałem mocnych kolegów z zespołu. Wiedziałem, że muszę być perfekcyjny w tym, co robię, bo w innym wypadku oni będą przede mną” – mówi Massa. „Oczywiście było wiele trudnych momentów. Sądzę jednak, że Alonso jest bardziej kompletnym kierowcą [od Schumachera]. Oczywiście Michael również był świetny i konkurencyjny” – dodaje.

Przyszłość Massy pozostaje pod znakiem zapytania. Łączono go z Lotusem i rzekomo ekipa z Enstone rozmawiała już z agentem kierowcy.

„Chcę wygrać więcej wyścigów, chcę zdobyć więcej pierwszy pól startowych. Gdy nie jesteś szczęśliwy musisz się jakoś trzymać i starać robić więcej” - kończy.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

50 KOMENTARZY
avatar
Grzesiek 12.

15.09.2013 18:02

0

Kto jak kto ..... ale Felipe wie co mówi :)


avatar
Szynnal

15.09.2013 18:19

0

Wg mnie Ferrari bardzo szybko zatęskni za Massą, zważając na to jaka sytuacja może panować u Czerwonych w przyszłym roku... kto jak kto, ale Felipe dostatecznie wykonywał swoją pracę.


avatar
kamehan

15.09.2013 18:34

0

#2 brakowało tylko wyników


avatar
Jens

15.09.2013 18:46

0

A ja powiem tak najlepszy duet w ferrari to massa i raikkonen duet, który zawsze sobie pomagał, nigdy się nie kłócili, a co najważniejsze - byli równo traktowani. Chyba nie było wcześniej w ferrari duetu, w którym nie byłoby wyraźnego lidera jak w składzie z lat 2007-09. Ze składem Massa Raikkonen ferrari miałoby większe szanse przede wszystkim na tytuł wśród konstruktorów.


avatar
RyżyWuj

15.09.2013 18:51

0

Massa zrobił błąd, bo powinien odejść sam z Ferrari po pierwszym sezonie z Alonso. Wtedy Ferdek go złamał i ustawił pod butem na dobre. Jakby miał ballsy, to by tak zrobił - szukał innego zespołu, kiedy jeszcze coś znaczył. Teraz go zwolnili i będzie musiał szukać wolnego stołka z pozycji loosera.


avatar
Michael Schumi

15.09.2013 18:52

0

@4 Nawet się zgodzę. Oboje mieli swoje szanse: Kimi w 2007 - wygrał punktem, a Felipe w 2008 - niestety przegrał punktem.


avatar
januszj26

15.09.2013 19:14

0

To jakieś jaja porównywac Alonso do takiego mistrza Schumachera. Alonso można ustawic w szeregu z Webberem Hamiltonem Buttonem czy Kimim.


avatar
Grzesiek 12.

15.09.2013 19:14

0

@ 2 Synnal Zgadzam się z Tobą :) Tym bardziej , gdyż wątpliwe jest że Kimi będzie dużo szybszy od Felipe ........ Dodatkowo wystarczy że z początku sezonu Fernando odskoczy Finowi , Kimi straci motywację i znowu będzie przepaść między kierowcami Ferrari .... Oczywiście jest to jedna z możliwych opcji ....... ale jak najbardziej realna :P


avatar
Martitta

15.09.2013 19:38

0

Oglądając wywiad Brundle z Felipe można wywnioskować, że Alonso był dla Massy "najcięższym" partnerem zespołowym. Brundle pyta: Dlaczego? To bardzo ciekawe. Felipe: Nie wiem... Może jest najbardziej kompletny. Brundle: To ciekawe, bo przecież Schumacher był bardzo dobry. Felipe: Taak. Schumacher był bardzo, bardzo dobry. On był niesamowitym i bardzo kompletnym kierowcą, ale myślę, że Alonso jest... jeszcze bardziej doskonały, no wiesz... Ten jest doskonały i tamten też, i wszyscy byli bardzo kompletni, tratata, więc dlaczego Alonso najbardziej? Zniszczył Massę psychicznie, nie trudząc się przy tym za bardzo. Tamtego Felipe z 2008 roku już nie ma. On gdzieś zginął i już nie wrócił. Znamienne słowa, iż Hiszpana uważa za najcięższego teammate'a...


avatar
sliwa007

15.09.2013 19:43

0

7. januszj26 Schumacher był takim samym mistrzem jak teraz jest Vettel... jeden już pokazał ile jest wart bez najlepszego bolidu w stawce, na drugiego jeszcze przyjdzie pora...


avatar
Michael Schumi

15.09.2013 19:47

0

@8 Nie musi tak być. Ile to już razy ludzie mówili jedno, a działo się drugie: przejście Buttona do McLarena i zapowiedź miazgi od Lewisa, a chłopaki dorównywali sobie. To Jenson odniósł pierwsze zwycięstwo dla zespołu szybciej od Lewisa. A jak wrócił Kimi? Mnóstwo ludzi wątpili w jego motywację, a co pokazał w 2012? Wszystkie ukończone wyścigi, raz poza punktami, 5 podiów, zwycięstwo w niezłym stylu i trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Osobiście uważam, że ma motywację, ale nie pokazuje tego przed innymi. Jest niewzruszony, nie wykazuje emocji, ale to profesjonalista. Niby czemu był tak bardzo ostatnio pożądanym kierowcą na rynku transferowym?


avatar
Esotar

15.09.2013 20:17

0

9. Zniszczył psychicznie Massę ? Co ty za pierdoły piszesz ? Zapewniam, że on jest dorosły, ma swoją psychikę, i nie potrzebuje psychologa Martitta. Typowe zachowanie polaczka, pisać bzdury nie mając o niczym pojęcia.


avatar
Martitta

15.09.2013 20:42

0

@12 - Kompleksy Polaka zostaw dla siebie, jeżeli takie posiadasz. Może posłuchamy psychologa @Esotara?


avatar
adazn

15.09.2013 21:24

0

@10 sliwa007 Wielki szacun dla ciebie za te słowa. Delikatnie, nie drażniąc zapaleńców. Zanim Vettelowcy zrozumieją minie pare sekund. Jeden wart drugiego! Tutaj zgadzam sią!


avatar
silvestre1

15.09.2013 21:27

0

Massa ma rację co do Schumachera. W tym sporcie bycie seryjnym mistrzem wcale nie oznacza, że kierowca ma największy talent. Talenty i wiedza całego teamu i ich możliwości pompowane są w jednego człowieka, a ten ma popełnić możliwie najmniej błędów. Ile błędów popełnił Schumacher, ile dzisiaj popełnia Vettel. Ich zdobycze punktowe były, są i bedą tylko odzwierciedleniem możliwości teamów w których pracują bo to taki rodzaj sportu. Massę zastąpi Raikkonen, czyli team Ferrari uważa, że najwyższy czas przerwać hegemonię Red Bulla i sięgnąć po mistrzostwo. Nie sądzę jednak, że tak się stanie w przyszłym roku bo ich kierowcy mistrzami już byli i trochę się postarzeli. Pewnie ich zadaniem będzie przygotować grunt - rywalizacja konstruktorów - a następnie zatrudnić kogoś pokroju Schumachera czy Vettela. Massa w tym sezonie, mimo chęci raczej nie spełnia oczekiwań zespołu i jest mało konkurencyjny dla Alonso. Nie sądzę, żeby miał jakies urazy do zespołu, czy samego Alonso, bo niby z jakiego powodu? Zmieni pracodawcę, ale nie zmienia zawodu. W innym teamie ma takie same szanse ścigać się z Alonso jak w Ferrari. Życzę mu powodzenia.


avatar
fracky

15.09.2013 22:08

0

@silvestre1 "czyli team Ferrari uważa, że najwyższy czas przerwać hegemonię Red Bulla i sięgnąć po mistrzostwo." Durniejszych słów nie czytałem dawno, a trzeba powiedzieć ,że te @viggena trzymają swój wysoki poziom w tej kategorii. Czemu durne ? Bo z nich wprost wynika ,że Ferrari cały czas do tej pory odpuszczało sobie by mógł wygrywać RBR. @Esotar No właśnie , mam prośbę wielką - za przeproszeniem odwal się od koleżanki @Martitty. Czy nie widzisz ,że to ciężki okres dla fanatyków Vettela ? Zaczęło się od Malezji , gdzie pokazał swój fałszywy charakterek, najpierw przepraszając Webber, a tydzień później przed kamerami oznajmić ,że cofa te słowa. Potem kolejny cios - Kimi, najlepszy kumpel w paddocku, nie chcę się z nim razem w teamie ścigać. Każdy ma wolną wolę ale niestety wychodzi na to ,że Raikkonenowi nie pasowało praktycznie tylko brak równego statusu w zespole. Następnie tenże Fin przeszedł do znienawidzonego Ferrari, w którym jeździ ten szubrawiec Alonso. Wszyscy dotychczas myśleli ,że Alonso i jego sponsor decyduję o partnerze Hiszpana i celowo jest to słabszy Massa. W dodatku panowało pełne przekonanie ,że zespół jest skupiony całkowicie na Alonso, a tu się okazało ,że chcą i są w stanie dać równe szanse drugiemu kierowcy. A teraz przyszła ta ostatnia bomba czyli Massa chwalący Alonso ponad Schumachera. Fanatycy spodziewali się ,że po odejściu powie parę kontrowersyjnych rzeczy i zdyskredytuję kolegę z zespołu, a tu klops. Także kolego @Esotar daj jej spokój, niech się oswoi z prawdą .... :D


avatar
silvestre1

15.09.2013 22:20

0

@fracky Miałbyś o wiele mniej problemów, gdybyś rozumial to co czytasz.


avatar
elin

15.09.2013 22:32

0

16. fracky - tylko, że koleżanka @ Martitta kibicuje Massie i o tym kierowcy napisała w swoim wpisie. Więc za przeproszeniem, nie wiem z jakiego powodu próbujesz z niej zrobić fanatyka Vettela ... ???


avatar
luka55

15.09.2013 22:36

0

Oj ludzie ludzie poszła PR-owa gadka i podnieta. Nie to jednak jest najgorsze tylko te proste myślenie które niektórzy prezentują. Czemu Massa nie skrytykował Alonso mimo że odchodzi ? A po co miał to robić. Raz że nigdy nie był pyskaczem i chyba jak nikt dał się degradować w Ferrari, dwa: być może jego stosunki z Fernando były poprawne (na co wiele wskazuje) trzy to to że Felipe chyba zawdzięcza więcej Ferrari niż na odwrót no i cztery co mam mówić kierowca który dostał baty od drugiego kierowcy ? Aha a czy Webber ten który mówi wiele rzeczy otwarcie mimo że odchodzi, czy on jedzie jakoś teraz po Vettelu czy RB. Nie bardzo. Przypomnę że Schumacher jeździł tylko jeden sezon z Massą i pobił go o 40 pkt w starej punktacji ! Status Massa miał wtedy na pewno nie gorszy niż obecnie. Mało tego wtedy Felipe prezentował się o wiele lepiej zaś Schumacher na pewno nie był u szczytu formy. Ludzie trochę chłodnej głowy, gdyby Massa jeździł z Schumacherem w latach 2000-2005 to na odchodne pewnie ochrzcił by z miejsca Schumachera kierowcą wszech-czasów z pożytku oczywiście dla własnego wizerunku. A tak poza tym to Felipe powiedział że Schumcher był kierowcą kompletnym a Alonso jest być może jeszcze bardziej kompletny. Więc czegoś tu nie rozumiem. Niektórzy zareagowali jakby Massa określił Schumachera mianem przeciętniaka . No tak ale zgraja antyfanów Schumachera czeka na taki ochłap i do ataku, bez myślenia robimy z niego słabeusza a co tam przecież pamiętamy go głównie z Mercedesa. Szkoda że w większości opinie ludzi którzy oglądali Majkela niemal od początku jego kariery są zawsze pozytywne choć nie wszyscy go lubią. EEE szkoda gadać z takim myśleniem tak to później u nas w kraju wygląda. I jeszcze jedno mnie ciekawi. Felipe pochwalił Schumachera a jeszcze bardzie wysławił Alonso, a gdzie jest w tym wszystkim Raikkonen ? To tez był kolega zespołowy Felipe. Może Massa uważa się za lepszego od Fina i nie chał tego powiedzieć. Z tamtymi ewidentnie przegrał to pochwalił. Lubie Masse ale zwyczajnie ględzi i to pod publikę.


avatar
arek2k

15.09.2013 22:36

0

@17. silvestre1- tak przyglądając się tej dyskusji, mam wrażenie to jednak Ty nie rozumiesz tego co czytasz.


avatar
silvestre1

16.09.2013 00:41

0

@20.arek2k. Rozumiem co czytam, jednak może w związku z powyższym dodam sprostowanie. Po pierwsze - Massa zagoniony w kozi róg "zwyczajnie ględzi" (@19) i to prawda. Przywołał Schumachera i Alonso do tablicy i zamotał się w zeznaniach. To normalna sytuacja, gdy udzielając wywiadu palnie się gafę i na siłę próbuje się wycofać. Massa nie jest pierwszy i nie ostatni w takiej sytuacji. Ja, broniąc go dorzuciłem Vettela i sytuacje które widać gołym okiem w F1 - inwestujemy w kierowcę popełniającego mniej błędów. Po drugie - zwróciłem uwagę na to co obecnie robi Ferrari, a nie co robiło do tej pory. Co robili stratedzy tego teamu, wszyscy wiedzą i pamiętają (po co trzymają tego Masse?), natomiast obecnie przyszla pora na zbrojenie pionu technicznego i kosmetyka w składzie kierowców. Czyli Ferrari idzie na wojnę, co słusznie zauważył Dr. Helmut. Akurat @fracky inaczej zinterpretował kontekst tego fragmentu moich przemyśleń - jego sprawa. I w końcu podsumowując twierdzę, że Massa nie jest spalony i życzę mu sukcesów w innym teamie. Czy teraz jest bardziej zrozumiale, czy sięgnąć po słownik Pasikowskiego? PS. Jestem przeciwny twierdzeniom, że wywiad Massy jest objawem zalamania psychicznego pod zgubnym wpływem kolegi (wiecie kogo).


avatar
ULTR93

16.09.2013 07:55

0

Jeszcze zobaczycie jak Kimi ubije dupsko Alonso. Fernando i perfekcjonista- a to dobre. Moze dolaczy do Malgorzaty Rozenek?


avatar
fracky

16.09.2013 10:27

0

@18 elin Wy obie macie innych idoli, tylko za każdym razem kiedy rozgrywana jest jedna z najbardziej popularnych gier F1 na świecie , na forach dyskusyjnych czyli "jeżdżenie po Vettelu", to zawsze obie gorliwie go bronicie, tłumacząc się ,że to tylko zwykła sympatia. Ja nazywam ten stan kryptofanizm, czyli ukrywanie swoich upodobań, wywołane ogólną niepopularnością obiektu czci. Natomiast ponieważ Vettel jest tak nielubianym kierowcą, to osoby, które mu kibicują muszą wykazywać się pewnymi cechami fanatyzmu, bo to tylko tłumaczy upartość w swoich wierzeniach. @21 silvestre1 No niestety Massa tak zagoniony w kozi róg powinien powiedzieć coś zbliżonego do prawdy, a nie przypadkowo obalić mit boskości Schumachera. Gdyby chciał powiedzieć coś PR , to oscylowałby wokół tłumaczeń w postaci: ciężko porównać, inne czasy i bolidy, tylko rok z Niemcem jeździłem itd. czyli w skrócie nie musiał wychwalać Alonso, jeżeli nie mógł go zdyskredytować. Vettel popełnił całe mnóstwo błędów w swojej karierze. Widać było to choćby w zeszłym roku , gdzie Niemiec popełnił prawie tyle błedów co Alonso podczas całej swojej kariery w F1. Durne jest też tłumaczenie ,że stawiają na tego, który popełnia mniej błędów, bo w sezonie 2010 i 2012 widać było gołym okiem prowadzenie Webbera w klasyfikacji, spowodowane mniejszą ilością rzeczonych błędów, oraz bezpardownowe i bezczelne stawianie na Niemca ( zabieranie skrzydła, ślizgające się sprzegło , problemy z KERSem itd - dotyczy Webbera.). Zapominasz tutaj ewidentnie o fundamencie F1 czyli PR i polityka, więc całe Twoje sportowe ględzenie nie ma sensu. "Akurat @fracky inaczej zinterpretował kontekst tego fragmentu moich przemyśleń - jego sprawa." Akurat @fracky zinterpretował Twoje słowa dokładnie tak jaki wytworzyły sens i jak widać nie tylko ja zrobiłem podobnie. Pokazują one ,że pojmujesz F1 w wąskim zakresie i niestety jesteś strasznie buńczuny jeżeli ktoś zwróci Ci na to uwagę. Podsumowując cały Twój wywód w poście nr 21, nie wniósł nic nowego do meritum i nie zaspokoił moich pretensji co do bezsensownej wypowiedzi , którą zacytowałem wcześniej. Ferrari zbroi się od kilku lat, próbując wrócić na szczyt i na pewno przed zatrudnieniem Raikkonena ich celem było zrzucenie RBR ze szczytu, jak i po zatrudnienia. To jest wspomniane meritum, a cała reszta, którą nas uraczyłeś, to zwykłe bredzenie nie na temat. Pozdro


avatar
beltzaboob

16.09.2013 10:52

0

23. fracky - twierdzisz, że@elin(serdecznie pozdrawiam)jest kryptofanem Vettela(modlę się do Nieistniejącego, aby tak nie było) - to mocna hipoteza. Ty masz obsesję Vettela - to natomiast teza- fakt. Ja tam niemiaszka nie lubię gnojka, ale z tymi błędami to przesadzasz. Jest prawie perfect, gdzie te błędy???Jest dobry, jak Szu i nie ma co polemizować z faktami. A Alo jest lepszy - sama Massa powiedziała. Mądrze powiedziała...


avatar
Nowicjusz

16.09.2013 10:59

0

Gdyby Alonso był bardziej " szczęśliwym " kierowcą , mniej konfliktowym i lepiej radzącym sobie z presją to mógłby mieć nawet 5 mistrzostw świata. Sezon 2007 1 pkt do tytułu , Sezon 2010 4 pkt do tytułu i Sezon 2012 3 pkt do tytułu. Trzeba przyznać że oba swoje tytuły Alonso wywalczył w bolidzie który był tak dobry jak teraz RBR. Czekam aż RBR wreszcie stworzy bolid który nie będzie lepszy od Ferrari , a porównywalny i wtedy zobaczymy czy Vettel jest tak wybitnym kierowcą , bo i Schumacher i Alonso gdy zdobywali tytuły mieli najlepsze bolidy , podobnie jak teraz Vettel.


avatar
silvestre1

16.09.2013 11:37

0

@fracky. Chylę czoła przed Twoją wiedzą na tematy zadane. Ale to pikuś w porównaniu z szufladkowaniem ludzi i ich ocenianiem. Jesteś guru, jesteś samą wiedzą bez wad. Powinieneś zostać beatyfikowany za życia. Masz moje poparcie. Pozdrawiam.


avatar
fracky

16.09.2013 13:14

0

@24 No niestety mam obsejsę na temat Vettela ale w przeciwieństwie do fanatków, potrafię się przyznać. No i na szczęście stety moja obsesja opiera się na słusznych założeniach, bo dowody , szczególnie w tym roku , dostarczyły na dwa duże wydarzenia. @25 "Trzeba przyznać że oba swoje tytuły Alonso wywalczył w bolidzie który był tak dobry jak teraz RBR. " Trzeba przyznać ,że nie ma sensu oglądania F1 kiedy ma się tak kiepską i nieprawdziwą opinię. Zdaniem środowiska, Alonso nigdy nie posiadał najszybszego bolidu w stawce. Zawsze były szybsze konstrukcję od jego i to co ma Vettel od 5 lat praktycznie jest jego marzeniem. Kiedy zdobywał swoje tytuły , to braki w szybkości nadrabiał swoją regularnością i niezawodnością bolidu oraz problemami konkurencji. Natomiast Vettel od 2009 roku dysponuję najlepszą konstrukcją w stawce, bo nie dość ,że jest najszybsza, to jeszcze posiada wysoką niezawodność. Wielu obserwatorów chciało by zobaczyć Alonso w maszynach oznaczonych symbolem od RB5 od RB9 - oczywiście w wariancie nr 1. Jak dla Vettel nie potrafi wykorzystać w pełni potencjału sprzętu , który ma do dyspozycji i chyba włodarze RBR to dobrze wiedzą, bo Raikkonen nie zrezygnował z drugiego fotela z powodu za dobrych warunków kontraktowych. Tu dochodzimy do Twoich wyliczeń - w 2012 i 2010 r gdyby nie Alonso , to nie doszło by nigdy do walki o tytuł tymi konstrukcjami. Skoro Massa komplementuję Hiszpana, to oznacza ,że konstrukcję były bardzo trudnymi i on to docenia. A 2007 ? Nie chcę się tu sprzeczać do upadłego ale wersja o mocnym wspieraniu Hamiltona przemawia do mnie jak najbardziej. @silvestre1 Żadna wiedza na tematy zadane nie jest potrzebna by oblić Twoją , jak widać , kiepsko ugruntowaną opinie - wystarczy logiczne myślenie. Co do szufladkowania , to jak mniemam , mam przyjemność z człowiekiem , który posiada dyplom z szufladkowania ludzi, który pozwala wykonać tą operację zgodnie z prawem. Wiedziałem ,że Twoje stężenie Buraczanu Gnoju (VI ) jest bardzo wyskokie ale nie aż tak. Mój błąd nie powinien tak szybko wyznaczać tej wartości . Pozdro


avatar
dexter

16.09.2013 15:36

0

Widze ze juz prawie kazdy User na tym portalu wyrazil swoje zdanie, czy zaprezentowal swoja teorie. Wiec, ja takze sprobuje cos na temat Alonso, Massa, Raikkonen, Vettel nabazgrac. Dla Ferrari byl to chyba ostani dzwonek. Trzeba byc sobie tego swadomym, ze Massa od 5 lat jako kierowca Ferrari nie wygral zadnego wyscigu (ostatnia jego wygrana - Sao Paulo 2008)! Taki zespol jak Ferrari, ktory sam co roku jest pretendentem o tytul, ma kierowce ktory od 5 lat nie wygral wyscigu! Od 2014 wchodzi nowa technologia, od nowego roku kazdy kierowca bedzie zaczynal od zera. Nie wiem, wydaje mi sie ze teraz byl najlepszy moment aby Felipe zwolnic. Niestety, sport jest brutalny. W sporcie licza sie tylko wyniki, a Massa ich (przykro mi powiedziec) nie mial. Choc trzeba przyznac ze swoja role jako kierowca nr. 2 perfekcyjnie spelnial. Trzeba tylko pytanie postawic, jak Alonso bedzie wspolpracowal z Raikkonenem? Alonso jest w tym zespole totalnym dominatorem. Kimi znowu jest takim typem czlowieka, ktory pasuje do kazdego zespolu. On robi „swoje“, nie wierze aby on sie w jakies „wojny“ bawil. Kimi pojdzie swoja droga, Alonso swoja. Pojezdzi 2 lata, zgarnie kasse (sorry elin, nie w negatywnym tego slowa znaczeniu :)) powie do widzenia, lecz kierowca nr. 2 na pewno nie bedzie. Sadze, ze Ferrari wykonalo b. dobry krok. Dzisiaj na rynku nie ma kierowcy na ktorego mozna by bylo krotkoterminowo postawic. Jesli wszystko sie dobrze ulozy jak wspolpraca Nico i Lewisa w Mercedesie, to taka podroz moze miec powodzenie. Czasami jak do zespolu przyjdzie nowy kierowca, istnieje zawsze mozliwosc ze wprowadzi on nowy Spirt, wniesie nowy pozytywny inpukt do zespolu. Wtedy kazdy pracownik pracuje w zespole jeszcze szybciej i lepiej, poniewaz jest bardziej zmotywowany. To moze pomoc zespolowi. Zobaczymy tylko jak cala sytuacja Alonso vs. Monte dalej bedzie sie rozwijac. Fernado z pewnoscia nalezy do najlepszych kierowcow jakich dzisiaj w F1 widzimy (patrzac na caly pakiet moze nawet jest najlepszy), ale musi bardzo uwazac. Jesli Alonso, powiedzmy ta jedna lub dwie dziesiate sek. przewagi, ktore on bez dwoch zdan posiada (to jest to co nazywa sie „Magic“) nad takimi kierowcami jak Hamilton, Rosberg. (O Vettelu specjalnie nie pisze, poniewaz zawsze b. trudno jest kierowce w dominujacym bolidzie ocenic. Wiem tylko ze Seb. jako kierowca, powiedzmy w najlepszym bolidzie dzisiaj, jest w stanie zawsze jeszcze do „pieca“ dolozyc. A to trzeba umiec. Moze sie nie znam, ale jego powtarzalnosc, regularnosc jaka wykonuje z wyscigu na wyscig, prawie bezbledna jazda, jak dla mnie jest fascynujaca.) straci, a inni kierowcy do tego poziomu, tzn. do tej zlozonosci dojda, to zostanie po nim tylko ta reputacja i slawa z czego Alonso profituje. Na razie Fernando zyje tylko z jego Performance. Z pewnoscia nie profituje on z incydentu w McLarenie, z pewnoscia nie profituje on z tego ze caly czas narzeka na swoj zespol. W zespole zawsze wszyscy wspolpracownicy, mechanicy sa takimi slowami dotknieci. Mechanicy pracuja w dzien i w nocy nad autem, ktore napewno nie jest tak dobre jak Red Bull, a Fernando nadal narzeka. Jak ktos jezdzi do Ferrari musi sie z tym liczyc, ze auto nie zawsze jest super (czasy Schumachera). Kierowca musi byc w stanie swoj zespol zmotywowac, a Wlosi sa pod tym wzgledem bardzo wrazliwi, dumni. Fernando musi znalezc takie slowa ala „jestesmy drudzy, ale idziemy do przodu“, „ nie wygralismy, ale ja dziekuje Ferrari ze zdobylismy drugie miejsce“ - takie slowa potrzebuja mechanicy i pracownicy. Do tej pory Alonso wypowiadanymi slowami obraza swoich strategow. Ta cala gadka Alonso, wszystkie interwencje Monte, to wszystko nie robi dobrego wrazenia. To ze nie wyszla im we Wloszech zaplanowana strategia w Q. zalezna od wspolpracy dwoch kierowcow, to jedno. Ale ta cala krytyka ktora on wyraza demotywuje kazdego wspolpracownika zespolu. W efekcie koncowym kierowca uzalezniony jest od kazdego inzyniera, technika i mechanika. Po krytycznych slowach Alonso, Montezemolo jasno sie przed wyscigiem we Wloszech wypowiadzial „Jesli nie dojedziemy na mete przed Vettelem, bedzie to wielka porazka“, „Jak mozna bylo to po Hulkenbergu zaobserwowac, nasz Ferrari silnik jest super“, „Ja oczekuje ze moi kierowcy do ostatniej rundy z nozem w zebach beda walczyc“, „My jako rodzina wygrywamy i przegrywamy razem, Alonso o tym dobrze wie“. Na pytanie czy Ferrari jest wieksze od kierowcy Monze odpowiada „To nie jest zadne pytanie... zadne“ Wroce jeszcze do GP Wloch (troche glebiej na temat tego wyscigowego weekendu opisalem pod newsem „Vettel triumfuje na Monzy“, jesli ktos ma ochote moze poczytac) Przygladajac sie przez caly wyscigowy weekend temu jak oni sobie radza, mozna bylo juz w piatek zaobserwowac ze oni eksperymentuja nad jazda w cieniu aerodynamicznym. Problem w tym, ze jazda formacjami w cieniu aerodynamicznym fajnie wyglada na papierze. Samochodami typu GT, DTM, czy nawet F3 taka jazda na Monza jest jakims tematem, ale w F1 taka jazda jest krytyczna, poniewaz bolidy produkuja taka sile docisku, ze jazda w odleglosci 100-150 m. od siebie jest wystraczajaca by poruszac sie juz w „Dirty Air“. Auto jadace z przodu wytwarza zawirowania powietrza, ktore negatywnie oddzialywuja na wlasny bolid. Jazda w cieniu aerodynamicznym nie wszedzie funkcjonuje np. po wyjsciu z Parabolica na dluga prosta start-meta, poniewaz kierowca traci tam za duzo sily docisku. Najlepsze miejsce na tym torze, aby efekt jazdy w cieniu aero zadzialal jest po przejezdzie szykany. W teorii wszystko fanie funkcjonuje, ale strasznie trudno jest 2 bolidy skoordynowac. Przy takiej jezdze w F1 szybciej mozna sie nauczyc gdzie kolega z zespolu zaczyna hamowac, niz samemu odniesc znaczne korzysci. Na Monza plan byl prosty, ale szyki pokrzyzowal im Ricciardo ktory znalazl sie miedzy dwoma czerwonymi bolidami, a potem kierowcy Ferrari wpadli na Rosberga, w dodatku zbyt blisko sie zblizyli Z Ricciardo Alonso poradzil sobie szybko, jednak Massa byl juz za daleko aby wykorzystac cien aero. Po tym wszystkim padly przez radio slowa Alonso „Ragazzi, siete veramente dei geni“ „przyjaciele, wy naprawde jestescie geniuszami“. Problem w tym, ze Wlosi zrozumieli zamiast slowa „geni“, slowo „scemi“ co tlumaczone jest na „glupcy“ i jakos czesto Alonso sie zdarza, ze jest zle cytowany i interpretowany, co oczywiscie odbija sie szybko na kierownictwie zespolu. A to jest normalne. Niech Webber do konca sezonu sprobuje „mieszac i narzekac“ w Red Bullu, zawsze istnieje taka mozliwosc, ze szybciej moze znalesc sie w Porsche, niz on sam sie tego spodziewa. Moge sie wrecz zalozyc, ze Ricciardo w takim przypadku bylby jeszcze w tym sezonie natychmiast sciagniety do RBR. 5 miejsce Hiszpana w Q. za kolega z zespolu nie rozjasnila nastrojow w obozie Ferrari, oni naprawde spekulowali na miejsce w pierwszym rzedzie. Jesli chodzi o pozycje startowa, Alonso nie byl calkowicie niewinny. Szykana Roggia kosztowala go najmniej jedna dziesiata sekundy. Bez tego bledu startowalby prawdopodobnie przed Massa i Hulkiem. Alonso gra z Ferrari, niebezpieczna gre. On sam jest zablokowany w tym zespole, poniewaz gdzie indziej nie ma wolnego miejsca. Nawet rok przerwy by mu nic nie przyniosl. Wtedy dopiero zostalby odstemplowany jako „faktor ktory zakloca spokoj“. A tacy ludzie w zadnym zespole nie maja szans. Takie jest moje zdanie. Pozdr.


avatar
dexter

16.09.2013 15:48

0

Edit: oczywiscie Spirit i Input mialo byc


avatar
elin

16.09.2013 18:23

0

23. fracky - nie wiem na jakiej podstawie doszedłeś do takiego wniosku ... i nie wnikam. Ale zapewniam, gdybym kibicowała Vettelowi, nie miałabym żadnego problemu, aby się do tego przyznać. Niby z jakiego powodu miałabym to ukrywać ... ? Bo jest niepopularny. Wybacz, ale jeśli piszę na forum o F1, to na pewno nie po to, aby nie przyznawać się do swojego zdania w tym temacie, czy też tego komu kibicuję. Nie widzę sensu takiego pisanie, więc jeśli miałabym tak robić, nie wypowiadałabym się w ogóle na tym forum. Vettel jest mi OBOJĘTNY - ani nie jestem jego fanem ( czy jak Ty nazywasz fanatykiem ), ani jego antyfanem. Pojedzie ( moim zdaniem ) dobry wyścig - nie mam problemu, aby to przyznać. Popełni błędy, czy też zachowa się jak " rozkapryszony dzieciak " - również nie widzę powodu, aby nie napisać tego wprost. Nie wiem, może się mylę, ale odnoszę wrażenie, że Ty dzielisz kibiców F1 na fanatyków Vettela lub jego przeciwników. Dla mnie, jeszcze są Ci neutralni i starający się obiektywnie go oceniać ... i do tej grupy przypisałabym siebie. Może dlatego, w grze "jeżdżenie po Vettelu", nie mam zamiaru brać udziału. Nigdy też nie tłumaczyłam tego kierowcy, argumentując " to tylko zwykła sympatia ". Ale jeśli znajdziesz taki mój wpis - będę wdzięczna i bardzo chętnie go przeczytam ;-). 24. beltzaboob - bez obawy ;-), niestety lub stety jestem niezmienna - Raikkonen Forever, od początku mojego zainteresowania F1. Również Serdecznie Pozdrawiam :-)


avatar
elin

16.09.2013 19:16

0

28. dexter - wiem :-), w Twoich wpisach negatywnego znaczenia bym się nigdy nie doszukiwała. Mnie również zastanawia, jak ułoży się współpraca Alonso z Raikkonenem. Z jednej strony, takie połącznie nie może być pozytywne dla Ferrari. Zwłaszcza od strony Hiszpana, który lubi być tym najważniejszym w teamie. Ale z drugiej, zespół miał już okazję współpracować z każdym z nich i jeśli zdecydowano się na takie połączenie, prawdopodobnie były podstawy, aby uważać, że może się udać. Według " przecieków " z Maranello, kierowcy zobowiązali się do : - nie ma podziału na kierowcę Nr 1 i Nr 2. Obaj to mistrzowie świata i dlatego będą traktowani równo - nie będzie " bezmyślnej " walki na torze. Zespół jest najważniejszy, a Kimi i Fernando, to doświadczeni zawodnicy, którzy muszą wiedzieć ( i wiedzą ), kiedy i w jaki sposób walczyć ze sobą, a kiedy odpuścić - jeśli jeden zyska przewagę punktową, w drugiej połowie sezonu Ferrari stawia na niego i ma ( bez sprzeciwów ) wsparcie zespołowego kolegi - pełna współpraca obu kierowców i dzielenie się informacjami technicznymi Moim zdaniem, taki plan brzmi sensownie i jeśli obaj będą tego przestrzegać - może to być najsilniejszy duet w stawce. A w praktyce ... zobaczymy ;-). Pozdrawiam :-)


avatar
MaMuT

16.09.2013 20:36

0

Troszkę mi to przypomina Ducati które po "ucieczce" Stonera jest cieniem samego siebie i wszyscy drajwerzy powtarzają jednym chórem że gdy krytykuje się konstrukcję to inżynierowie się fochają niesamowicie... W Ferrari góra jest obstawiona Włochami a myślenia że Kierowca musi przedłożyć sukces zespołu nad swój jest dla ALO nie tyle nie do przyjęcia co nie do zrozumienia. Montezemolo powinien zrozumieć że Sukces zespołu zaczyna się od Kierowcy i gdyby ALO wygrał batalię z VET tym samochodem To byłby skałą nie do ruszenia. Niestety Sukcesów nie ma więc na górze pojawiły się wątpliwości i ruch Montezemolo o imieniu Kimi Raikkonen to jest w tym momencie najbardziej logiczny. i najlepszy pod wieloma względami


avatar
numi

16.09.2013 20:55

0

4. Jens Też mi się tak wydaje. Chyba Ferrari źle zrobiło ,,lecąc'' na kasę Santandera i zatrudniając Alo w 2010. Według mnie Massa&Raikkonen byli najlepszymi teammatesami w Ferrari w ostatnich latach i zespół nie powinien zmieniać dwóch tak dobrze współpracujących i punktujących zawodników. Pewnie mieli by większe szanse na tytuł w ,,sezonach Vettela''


avatar
dexter

16.09.2013 20:59

0

Hej elin, masz absolutna racje, jesli chodzi o nazwiska. Raikkonen-Alonso, Hamilton-Rosberg. Ja tylko zaluje, ze Kimi nie znalazl sie w RBR, poniewaz nadal uwazam ze w walce o mistrzostwo oprocz auta, potrzebnych jest dwoch b. dobrych kierowcow. Choc mysle ze gdyby nie ta mizerna finansowa sytuacja w Lotusie (120 Mln. Euro dlugu), a Kimi swoje kosztuje, to moze pozostalby w tym zespole, tam mial spokoj i luz. Z drugiej strony nie ma co gdybac, w sporcie nikt nie oglada sie do tylu i nie zyje przeszloscia lub ostatnim wyscigiem. Kazdy zawodnik ma swoj wlasny cel do ktorego dazy. Mozliwe ze rajcuja go nowe wyzwania, a akurat w tym zespole ma on cos do udowodnienia ;) P.S. Nie wiem, czy Massa jeszcze pamieta te czasy, kiedy Schumi przychodzil do Ferrari i gdzie wtedy znajdowal sie ten Team. Kto i w jaki sposob doprowadzil do tego, ze oni znowu zaczeli byc konkurencyjni. Tego czynnika niestety dzisiaj w tym zespole mi brakuje. Moze w 2014 sie to zmieni. Pozdr.


avatar
fanAlonso=pziom

16.09.2013 22:28

0

28.dexter "Do tej pory Alonso wypowiadanymi slowami obraza swoich strategow." - jeśli chodzi ci o ten sezon to ok bo wcześniej nie raz bywały sytuację że w trudnych momentach ALO dziękował zespołowi itp. ale jak to nie dało wyników tytułów to zmienił troszkę kierunek i muszę przyznać ( choć może to zabrzmi fanatycznie) że to lubię bo nie boi się nikomu postawić by swoje wywalczyć ( choć nie zawsze z dobrym skutkiem dla siebie) czy to markiz czy dennis tu nie ma różnicy


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu